poniedziałek, 27 października 2014

Mówisz do mnie.?-Rozdział 1.

Wreszcie nadszedł tak długo wyczekiwany dzień przez Lily-1 września. Lubiła się uczyć,dlatego trudno jej było przetrwać okres wakacyjny.Oliwia-przyjaciółka Lily była przeciwieństwem Lily..Nie lubiła się uczyć i w każdy weekend była na jakiejś imprezie.Dziwne,że to właśnie dwa tak różne charaktery rozumiały się jak nikt inny. Były nierozłączne.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Trrrrr. . . Trrrr. . . -w pokoju Lily zabrzmiał głos budzika.
- Tak już będzie codziennie.-powiedziała ziewając i  wyłączyła budzik.
Wyskoczyła z łóżka wpadając w ciepłe,turkusowe kapcie i podbiegła do zasłoniętego fioletowymi zasłonami okna. Energicznym ruchem odsłoniła je i zaczęła wpatrywać się w żywe i mocne kolory przyrody.
-Lily.Śniadanie.Wstałaś już.?-z kuchni dobiegał głos mamy Lily,
-Tak mamo,już schodzę.-odkrzyknęła,w pośpiechu założyła swój różowy mięciutki szlafrok i zbiegła po schodach do kuchni.Po pomieszczeniu roznosił się zapach naleśników i świeżych truskawek.
- Jesteś taka kochana.-zachichotała Lily i przytuliła się mocno do mamy.
-Dobrze,już dobrze.Siadaj do stołu i jedź.-Ewa uśmiechnęła się serdecznie do córki i nałożyła jej na talerz naleśnika.
Po zjedzonym śniadaniu dziewczyna wróciła do swojego pokoju,aby skończyć przygotowania na apel. Ubrała czarną spódniczkę,białą koszulę i czarne buty na koturnie.Umalowała rzęsy i korektorem zakryła niedoskonałości.Zawsze tak wyglądał jej makijaż.Używała tylko tuszu i korektora. Rozczesała szczotką włosy i wyprostowała końcówki.Założyła małą torebeczkę i wyszła przed dom czekać na Oliwię,która zawsze się spóźniała.
Po 10 minutach Lily zobaczyła w oddali różowe włosy i niestosowny do okazji strój.Dziewczyna wiedziała już,że to jej przyjaciółka.
-Cześć.Przepraszam,że się spóźniłam.-powiedziała zdyszana Oliwia.
-Nic się nie stało.-Lily przytuliła dziewczynę.W podzięce za cierpliwość Oliwia odpłaciła się szerokim uśmiechem. Lily w zupełności to wystarczyło,a nawet można by rzec,że nie oczekiwała od przyjaciółki niczego więcej.

Po 15 min drogi dziewczyny były już w szkole.Przywitały się z resztą klasy.Skacząc i piszcząc na swój widok. Apel nie trwał długo,jednak i tak dla dziewczyn to było najdłuższe 30 min w ich życiu. Kiedy padło hasło "Proszę rozejść się do klas" wszyscy uczniowie rzucili się na drzwi,żeby jak najszybciej wydostać się z sali. Lily i Oliwia nie były takie. Odsunęły się od reszty i wyzywając wszystkich pod nosem czekały aż wyjdą.
- Ja małpy.Przecież i tak wyjdą.-powiedziała z oburzeniem Oliwia.
-Jeszcze jakby było się gdzie spieszyć.-dodała Lily.
-Dokładnie.-odezwał się męski głos. Dziewczyny spojrzały na siebie i zmarszczyły brwi.
- Jestem Filip.Z tego co zdążyłem zauważyć będziemy razem w klasie.-uśmiechnął się szeroko do nowo poznanych koleżanek i wyciągnął ku nim dłoń.
-Oliwia.-powiedziała z uśmiechem i mocno uścisnęła mu dłoń.
-Lily.-uniosła wzrok i delikatnie się uśmiechnęła podając mu swoją dłoń.
-Mi. .miło mi was poznać.-chłopak nie odrywał wzroku od Lily .
-O nareszcie.Idziemy.!-krzyknęła Oliwia stojąc już przy drzwiach.
-Tak,tak pewnie.Idziemy.-speszony puścił jej dłoń i odwrócił twarz żeby dziewczyna nie zauważyła jego rumieńców.Lily nic nie mówiąc ruszyła w stronę drzwi.
Wszyscy weszli do klasy i zajęli miejsca.Pani Asia bardzo dużo mówiła,więc większość klasy wyłączyła się już po pierwszym jej słowie,a wrócili do rzeczywistości kiedy nauczycielka pożegnała się z nimi.
-Idziemy na lody.?-krzyknęła do całej klasy Oliwia.
-No pewnie.-zgodziła się cała klasa. Całą grupą wyszli ze szkoły i udali się do pobliskiej kawiarenki "Czekolada". Porozsiadali się przy stolikach. Lily jak zawsze z Oliwią a razem z nimi. . .Filip .Po godzinie wszyscy byli już w domach. Lily pakowała się do szkoły i przygotowywała ubrania,aby dobrze wypaść i oczywiście ładnie wyglądać pierwszego dnia szkoły,a Oliwia pisała ze znajomymi i zajadała się czekoladowymi ciasteczkami. Uwielbiała słodycze,jadła ich strasznie dużo lecz nigdy nie tyła.Lily zazdrościła jej tego,ponieważ ona codziennie ćwiczy i rzadko kiedy je słodycze żeby nie przytyć. Kiedy skończyła przygotowywać się do szkoły,wzięła szybki prysznic,założyła piżamę,wzięła laptopa i położyła się do łóżka.Zaraz po zalogowaniu zasypała ją masa wiadomości i zaproszeń na facebooku.Bez większego zainteresowania akceptowała zaproszenia,kiedy nagle dostrzegła imię Filip.Z nieznanych jej przyczyn serce zaczęło mocniej bić,a policzki nabierały różowego koloru. Przecież dopiero co go poznała.
-To nie możliwe.Weź się w garść.-mówiła sama do siebie cały czas przeglądając jego zdjęcia.
Kiedy zobaczyła zieloną kropkę przy jego nazwisku zestresowała się,wyłączyła szybkim ruchem laptopa,zgasiła światło i rozmyślała o nowo poznanym koledze,aż zasnęła.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz